Nie będę ukrywać, że grzybki nie są pracochłonne, bo są. Nie zabierałabym się za nie, gdybym nie miała czasu. W takich przypadkach dobrze jest zaplanować wypieki wcześniej, by dostosować swój czas do obowiązków, jakie nas czekają. Z drugiej strony ich smak wszystko wynagradza ;-)
Składniki:
* 600 g mąki pszennej
* 300 g margaryny
* cukier waniliowy
* 150 g cukru pudru
* 6 żółtek
* 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Dodatkowo:
* 1 białko
* 1 łyżeczka maku
Mąkę przesiewamy na stolnicę razem z proszkiem do pieczenia. Dodajemy margarynę i siekamy. W misce roztrzepujemy żółtka z cukrem i dodajemy do mąki. Zagniatamy ciasto, po czym wkładamy do lodówki na 1 godzinę.
Foremką do babeczek wycinamy 12 krążków, a szklanką 12 kółek. W elementach od babeczek robimy ok. 2 cm kółka. Kółkami wycinanymi przez szklankę oblepiamy foremki od babeczek, od zewnętrznej strony.
Z pozostałego ciasta wałkujemy rulon i tniemy na 12 części. Koniec każdego ogonka maczamy w białku, a następnie w maku.
Wszystkie elementy grzybków przekładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Wkładamy do piekarnika i pieczemy ok. 25 minut w temperaturze 180 stopni.
Składniki na krem:
* 2 budynie śmietankowe lub wanilinowe
* 500 ml mleka
* 300 g masła
* cukier puder do smaku
Gotujemy budyń w 500 ml mleka. Odstawiamy do wystudzenia. Masło ucieramy z cukrem pudrem na puch, partiami dodajemy budyń. Ucieramy do gładkiej masy, ewentualnie dosładzamy jeszcze do smaku.
Kapelusze wypełniamy kremem, zamykamy jedną częścią ciasta, a w dziurkę wkładamy ogonek.
Jeżeli chodzi o polewę - tutaj zostawiam dowolność, można wykorzystać zwykłą czekoladową, jak i można zrobić czerwony lukier... Zależy, co kto woli ;)